Zostałam brutalnie obudzona przez
bezczelne promienie słońca wdzierające się do mojego pokoju w
sierocińcu na pierwszym piętrze. Mając nadal zamknięte oczy
podniosłam się na łokciach do pozycji siedzącej i przetarłam je
wierzchem dłoni, delikatnie uchylając jedną powiekę. Kiedy już
oswoiłam się ze światłem dziennym, zdecydowałam się na nieco
odważniejszy krok, a mianowicie otworzenie drugiego oka. Ku mojej
wielkiej uciesze wszystko poszło zgodnie z planem.
-O już wstałaś!-wydarła mi się do ucha
Gaba siedząca na brzegu mojego łóżka.
Nie do końca jeszcze przytomna,
przestraszyłam się krzyku dziewczyny w efekcie czego wylądowałam
na podłodze. Zgromiłam różowo-włosom wzrokiem po czym podnosząc
się warknęłam:
-Jak widać.
-To idź się ubierz, bo za chwilę zaczynamy
misję Bez Kryptonimu.-pisnęła trochę ciszej i skierowała
się na swoją połowę pokoju. Nie wątpliwie była dzisiaj w
doskonałym humorze.
Westchnęłam i wybierając z szafy
ubranie, jak najciszej skierowałam się na hol i do łazienki.
Zależało mi na tym, by nikt nas nie zauważył. Od tego mogło
zależeć powodzenie owej misji.
&&&
-Boisz się?-spytała uśmiechnięta Gabrysia
nachylając się nad otwartym oknem.
-Ja? Wcale że nie!-oburzyłam się, a
niebieskooka zwróciła głowę w moją stronę i zlustrowała mnie
wzrokiem.
-Jak chcesz możesz zostać w domu-powiedziała
w końcu.
Zmrużyłam oczy i westchnęłam cicho
wypuszczając z sykiem powietrze z płuc.
-Nie-odpowiedziałam pewnie i spojrzałam jej w
oczy.
Ta tylko wzruszyła ramionami sprawnym
ruchem wdrapała się na parapet. Stanęła przodem do mnie, w tych
swoich żółtych trampkach i uśmiechnęła się zadziornie.
Ta
to jest hardcorem.
Żeby
całe lato chodzić w trampkach
trzeba
naprawdę mieć coś z głową.
-Na pewno?-uniosła jedną brew i skrzyżowała
ręce.
-Tak!-krzyknęłam zdenerwowana.
-Doobra.
Kucnęła i zsunęła jedną nogę na
zewnątrz, kurczowo trzymając dłońmi parapetu. Zsunęła drugą
stopę i posłała mi szeroki uśmiech.
-Gudbaj*!-zmrużyła lekko oczy, puściła się
i już jej nie było.
Przestraszona wychyliłam głowę przez
okno. Na trawniku stała Gabrysia z szerokim uśmiechem i zachęcała
mnie, żebym dołączyła do niej.
Przełknęłam głośno ślinę i
postawiłam jedną nogę na parapecie. Kiedy już siedziałam na nim,
kurczowo trzymając się ramy okna, starałam się powtórzyć
czynność wykonaną przed chwilą przez niebieskooką. W myślach
powtarzałam sobie ciągle Nie patrz w dół, ale pomimo to i
tak się bardzo bałam. Tak! Bałam się, bo jeszcze nigdy nie
uciekałam z sierocińca przez okno! Ręce pociły mi się
niemiłosiernie, a serce dudniło w piersi. W pewnym momencie
poczułam, jak nogi mi się obsuwają. Zacisnęłam mocniej ręce w
nadziei, że nie spadnę. Myliłam się. Ze spoconych rąk wyślizgnęła
mi się framuga okna, a ja sama poleciałam na ziemię.
Wszystko mnie bolało, ale pomimo to
starałam się podnieść. Oddech utknął mi w piersi i zaczynałam
się powoli dusić. Postanowiłam się uspokoić. Leżąc na zroszonej
trawie policzyłam do dziesięciu, po czym wzięłam jeden płytki
oddech. Udało się. Powoli wszystko wracało do normy, a ja z trudem
usiadłam i zauważyłam stojącą nade mną Gabę. Dziewczyna
machała niespokojnie rękoma i krążyła w kółko. Kiedy
zauważyła, że się jej przyglądam momentalnie doskoczyła do mnie
i złapała za twarz. Spojrzała mi w oczy, po czym wstała i
wyciągnęła w moim kierunku rękę.
Kiedy już stałyśmy twarzą w twarz,
niespodziewanie wybuchłyśmy obie przeraźliwym śmiechem.
Nic
tak nie śmieszy jak własny upadek.
-Ty sieroto-palnęła w końcu różowa klepiąc
mnie po plecach.
-Bardzo trafne określenie-uśmiechnęłam się
do niej przyjaźnie, po czym ponownie wybuchłyśmy śmiechem.
&&&
-...a wtedy on: I co? Myślałaś, że jak
powiesz coś mocnego, to mnie to zaboli?-powiedziała zniżając
swój głos Gabi na co wybuchnęłam śmichem.
-Masz rację, dupek z niego-nakręcałam
ją do dalszego opowiadania.
-Nooo-nie zaprzeczała.
Nagle na horyzoncie pojawił się blondyn o
oczach koloru oceanu. Kiedy mnie zauważył, zaczął wymachiwać
rękoma i krzyczeć coś w moim kierunku, jednak szum fal skutecznie
tłumił jego głos.
-Kto to?-różowa posłała mi badawcze
spojrzenie, a ja tylko wzruszyłam ramionami i odpowiedziałam:
-Ignoruj go.
Kiedy mijałyśmy tego popaprańca,
zauważyłam, że nie jest sam. Koło niego stał dosyć wysoki
szatyn o oliwkowym odcieniu skóry.
-Hej!-blondyn złapał mnie za ramię, lecz ja
szybko wyrwałam się z jego uścisku.
-Nie znam cię-warknęłam i pociągnęłam
Gabi za ramię, by jak najszybciej się stąd oddalić.
Nie oglądając się za siebie
maszerowałyśmy równo po złotym piasku. Żadna z nas nie miała
odwagi się odezwać, a napięta atmosfera, z niewiadomego powodu
rosła z każdą chwilą. Zgarnęłam z czoła niesforne kosmyki i
popatrzyłam w nieskazitelne niebo. Nagle Gabrysia stanęła,
odwróciła głowę do tylu i szepnęła:
-Patrz.
Powędrowałam nie pewnie za jej wzrokiem, a
moim oczom ukazał się z pozoru zabawny widok. Blondyn o oczach
koloru oceanu biegł w moją stronę, wymachując śmiesznie rękoma,
a za nim nie mniej dziwnie się ruszając biegł jego czarno-włosy
przyjaciel.
Coś kazało mi jak najszybciej uciec, ale nogi
jakby wrosły mi w ziemię. Nie spokojnie spojrzałam na Gabę, ale
ta dosłownie turlała się ze śmiechu. Westchnęłam cicho i
czekałam, aż ten palant znajdzie się koło mnie.
-Wypadło ci-wydyszał w końcu wręczając mi
wymiętą fotografię.
Zmarszczyłam brwi i powoli wyjęłam z
jego rąk zdjęcie. Spojrzałam na nie po czym szybko schowałam je
do kieszeni spodenek. I w tej chwili dołączył do nas także mulat.
-Gdzie ty do jasnej cholery tak
biegasz?!-wydarł się na chłopaka po Angielsku, a ja nie wiem czemu
wybuchłam nie pohamowanym śmiechem. Poklepałam blondyna po
ramieniu i odeszłam.
*Gudbaj- spolszczanie angielskich słów zawsze spoko ;D
5 komentarz=następny rozdział ;P
A więc, to już trzeci rozdział :3 Ostrzegam, że 4 według mnie będzie fajny ;D Według mnie jeden z najfajniejszych xD
W zasadzie od następnego rozdziału akcja zacznie się rozkręcać :P
Jak wam się podobał ten? A zapomniałabym! W 4 ujawni się tożsamość blondyna o oczach koloru oceanu ;D i na dodatek pojawi się nowa bohaterka :3
Rozdział dedykowany kochanej Oli, za to że zawsze znajdzie dla mnie trochę czasu ;3
Rany, to jest genialne ! <3
OdpowiedzUsuńWidzę, że szantażyki już się zaczynają ^^
Skoro mówisz, że 4 będzie jeszcze fajniejszy od tego, to ja już nie mogę się doczekać :3
rozdział jest świetny, zresztą jak zawsze XD A ja wiem, że to Niall i Zayn... Zawsze, gdy pisze ktoś o chłopaku, czytaj przystojnym chłopaku do tego blondyn z niebieskimi oczami przypominającymi ocean, to po prostu wyobrażam sobie Nialla, bo co? Jest przystojny, ma niebieskie paczałki no i blondynek XD Kiedyś nawet byliśmy w galerii z koleżanką i szedł jakiś blondyn a ja do koleżanki: - Patrz Niall Horan!!- chłopak się odwraca, a to nie był Niall... No dobra, co? Zawsze trzeba mieć nadzieję XD No i zgadzam się z patty lub żelki - ten rozdział jest już bardzo, bardzo, bardzo cudny, to co będzie w 4? Wolę nie myśleć, bo myślenie nie przychodzi mi łatwo ;) No i nowa bohaterka, ciekawie brzmi... Czekam na NN
OdpowiedzUsuńKocham<3
Blondyn o oczach koloru oceanu... Brzmi jak ideał <3
OdpowiedzUsuńDziwi mnie tylko jak można nie umieć wyskakiwać z okna? xd
W każdym razie kocham tego bloga, czekam z niecierpliwością na kolejny ;*
jestem piata czyli 5 komentarz :) Poprosze o nastepny rozdzial bo nie wytrzymam bez niego :) Super piszesz ;)))
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga normalnie <3 Rozdział napisany po mistrzowsku ; )
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, żebym wyskakiwała kiedyś z okna. Muszę spróbować x D
one-direction-wonderful-story.blogspot.com
kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com