czwartek, 6 grudnia 2012

Part One "Summer Changes"- Chapter Three


    Zostałam brutalnie obudzona przez bezczelne promienie słońca wdzierające się do mojego pokoju w sierocińcu na pierwszym piętrze. Mając nadal zamknięte oczy podniosłam się na łokciach do pozycji siedzącej i przetarłam je wierzchem dłoni, delikatnie uchylając jedną powiekę. Kiedy już oswoiłam się ze światłem dziennym, zdecydowałam się na nieco odważniejszy krok, a mianowicie otworzenie drugiego oka. Ku mojej wielkiej uciesze wszystko poszło zgodnie z planem.
-O już wstałaś!-wydarła mi się do ucha Gaba siedząca na brzegu mojego łóżka.
Nie do końca jeszcze przytomna, przestraszyłam się krzyku dziewczyny w efekcie czego wylądowałam na podłodze. Zgromiłam różowo-włosom wzrokiem po czym podnosząc się warknęłam:
-Jak widać.
-To idź się ubierz, bo za chwilę zaczynamy misję Bez Kryptonimu.-pisnęła trochę ciszej i skierowała się na swoją połowę pokoju. Nie wątpliwie była dzisiaj w doskonałym humorze.
    Westchnęłam i wybierając z szafy ubranie, jak najciszej skierowałam się na hol i do łazienki. Zależało mi na tym, by nikt nas nie zauważył. Od tego mogło zależeć powodzenie owej misji.
&&&
-Boisz się?-spytała uśmiechnięta Gabrysia nachylając się nad otwartym oknem.
-Ja? Wcale że nie!-oburzyłam się, a niebieskooka zwróciła głowę w moją stronę i zlustrowała mnie wzrokiem.
-Jak chcesz możesz zostać w domu-powiedziała w końcu.
     Zmrużyłam oczy i westchnęłam cicho wypuszczając z sykiem powietrze z płuc.
-Nie-odpowiedziałam pewnie i spojrzałam jej w oczy.
Ta tylko wzruszyła ramionami sprawnym ruchem wdrapała się na parapet. Stanęła przodem do mnie, w tych swoich żółtych trampkach i uśmiechnęła się zadziornie.
Ta to jest hardcorem.
Żeby całe lato chodzić w trampkach
trzeba naprawdę mieć coś z głową.

-Na pewno?-uniosła jedną brew i skrzyżowała ręce.
-Tak!-krzyknęłam zdenerwowana.
-Doobra.
Kucnęła i zsunęła jedną nogę na zewnątrz, kurczowo trzymając dłońmi parapetu. Zsunęła drugą stopę i posłała mi szeroki uśmiech.
-Gudbaj*!-zmrużyła lekko oczy, puściła się i już jej nie było.
    Przestraszona wychyliłam głowę przez okno. Na trawniku stała Gabrysia z szerokim uśmiechem i zachęcała mnie, żebym dołączyła do niej.
    Przełknęłam głośno ślinę i postawiłam jedną nogę na parapecie. Kiedy już siedziałam na nim, kurczowo trzymając się ramy okna, starałam się powtórzyć czynność wykonaną przed chwilą przez niebieskooką. W myślach powtarzałam sobie ciągle Nie patrz w dół, ale pomimo to i tak się bardzo bałam. Tak! Bałam się, bo jeszcze nigdy nie uciekałam z sierocińca przez okno! Ręce pociły mi się niemiłosiernie, a serce dudniło w piersi. W pewnym momencie poczułam, jak nogi mi się obsuwają. Zacisnęłam mocniej ręce w nadziei, że nie spadnę. Myliłam się. Ze spoconych rąk wyślizgnęła mi się framuga okna, a ja sama poleciałam na ziemię.
    Wszystko mnie bolało, ale pomimo to starałam się podnieść. Oddech utknął mi w piersi i zaczynałam się powoli dusić. Postanowiłam się uspokoić. Leżąc na zroszonej trawie policzyłam do dziesięciu, po czym wzięłam jeden płytki oddech. Udało się. Powoli wszystko wracało do normy, a ja z trudem usiadłam i zauważyłam stojącą nade mną Gabę. Dziewczyna machała niespokojnie rękoma i krążyła w kółko. Kiedy zauważyła, że się jej przyglądam momentalnie doskoczyła do mnie i złapała za twarz. Spojrzała mi w oczy, po czym wstała i wyciągnęła w moim kierunku rękę.
   Kiedy już stałyśmy twarzą w twarz, niespodziewanie wybuchłyśmy obie przeraźliwym śmiechem.

Nic tak nie śmieszy jak własny upadek.

-Ty sieroto-palnęła w końcu różowa klepiąc mnie po plecach.
-Bardzo trafne określenie-uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie, po czym ponownie wybuchłyśmy śmiechem.
&&&
-...a wtedy on: I co? Myślałaś, że jak powiesz coś mocnego, to mnie to zaboli?-powiedziała zniżając swój głos Gabi na co wybuchnęłam śmichem.
-Masz rację, dupek z niego-nakręcałam ją do dalszego opowiadania.
-Nooo-nie zaprzeczała.
Nagle na horyzoncie pojawił się blondyn o oczach koloru oceanu. Kiedy mnie zauważył, zaczął wymachiwać rękoma i krzyczeć coś w moim kierunku, jednak szum fal skutecznie tłumił jego głos.
-Kto to?-różowa posłała mi badawcze spojrzenie, a ja tylko wzruszyłam ramionami i odpowiedziałam:
-Ignoruj go.
     Kiedy mijałyśmy tego popaprańca, zauważyłam, że nie jest sam. Koło niego stał dosyć wysoki szatyn o oliwkowym odcieniu skóry.
-Hej!-blondyn złapał mnie za ramię, lecz ja szybko wyrwałam się z jego uścisku.
-Nie znam cię-warknęłam i pociągnęłam Gabi za ramię, by jak najszybciej się stąd oddalić.
Nie oglądając się za siebie maszerowałyśmy równo po złotym piasku. Żadna z nas nie miała odwagi się odezwać, a napięta atmosfera, z niewiadomego powodu rosła z każdą chwilą. Zgarnęłam z czoła niesforne kosmyki i popatrzyłam w nieskazitelne niebo. Nagle Gabrysia stanęła, odwróciła głowę do tylu i szepnęła:
-Patrz.
    Powędrowałam nie pewnie za jej wzrokiem, a moim oczom ukazał się z pozoru zabawny widok. Blondyn o oczach koloru oceanu biegł w moją stronę, wymachując śmiesznie rękoma, a za nim nie mniej dziwnie się ruszając biegł jego czarno-włosy przyjaciel.
     Coś kazało mi jak najszybciej uciec, ale nogi jakby wrosły mi w ziemię. Nie spokojnie spojrzałam na Gabę, ale ta dosłownie turlała się ze śmiechu. Westchnęłam cicho i czekałam, aż ten palant znajdzie się koło mnie.
-Wypadło ci-wydyszał w końcu wręczając mi wymiętą fotografię.
Zmarszczyłam brwi i powoli wyjęłam z jego rąk zdjęcie. Spojrzałam na nie po czym szybko schowałam je do kieszeni spodenek. I w tej chwili dołączył do nas także mulat.
-Gdzie ty do jasnej cholery tak biegasz?!-wydarł się na chłopaka po Angielsku, a ja nie wiem czemu wybuchłam nie pohamowanym śmiechem. Poklepałam blondyna po ramieniu i odeszłam.

*Gudbaj- spolszczanie angielskich słów zawsze spoko ;D
5 komentarz=następny rozdział ;P

A więc, to już trzeci rozdział :3 Ostrzegam, że 4 według mnie będzie fajny ;D Według mnie jeden z najfajniejszych xD
W zasadzie od następnego rozdziału akcja zacznie się rozkręcać :P
Jak wam się podobał ten? A zapomniałabym! W 4 ujawni się tożsamość blondyna o oczach koloru oceanu ;D i na dodatek pojawi się nowa bohaterka :3

Rozdział dedykowany kochanej Oli, za to że zawsze znajdzie dla mnie trochę czasu ;3

5 komentarzy:

  1. Rany, to jest genialne ! <3
    Widzę, że szantażyki już się zaczynają ^^
    Skoro mówisz, że 4 będzie jeszcze fajniejszy od tego, to ja już nie mogę się doczekać :3

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział jest świetny, zresztą jak zawsze XD A ja wiem, że to Niall i Zayn... Zawsze, gdy pisze ktoś o chłopaku, czytaj przystojnym chłopaku do tego blondyn z niebieskimi oczami przypominającymi ocean, to po prostu wyobrażam sobie Nialla, bo co? Jest przystojny, ma niebieskie paczałki no i blondynek XD Kiedyś nawet byliśmy w galerii z koleżanką i szedł jakiś blondyn a ja do koleżanki: - Patrz Niall Horan!!- chłopak się odwraca, a to nie był Niall... No dobra, co? Zawsze trzeba mieć nadzieję XD No i zgadzam się z patty lub żelki - ten rozdział jest już bardzo, bardzo, bardzo cudny, to co będzie w 4? Wolę nie myśleć, bo myślenie nie przychodzi mi łatwo ;) No i nowa bohaterka, ciekawie brzmi... Czekam na NN
    Kocham<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Blondyn o oczach koloru oceanu... Brzmi jak ideał <3
    Dziwi mnie tylko jak można nie umieć wyskakiwać z okna? xd
    W każdym razie kocham tego bloga, czekam z niecierpliwością na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem piata czyli 5 komentarz :) Poprosze o nastepny rozdzial bo nie wytrzymam bez niego :) Super piszesz ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tego bloga normalnie <3 Rozdział napisany po mistrzowsku ; )
    Nie pamiętam, żebym wyskakiwała kiedyś z okna. Muszę spróbować x D
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com
    kimberly-gabrielle-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Lódziowie :D